Sync kończy cashback, Getin ogranicza, interchange daje się we znaki

Sync kończy cashback, Getin ogranicza, interchange daje się we znaki
Zmiana stawek interchange daje się we znaki bankowcom, dzisiaj pojawiła się informacja, że Alior Sync będzie wypłacał cashback tylko do 31.03.2014, czyli przez najbliższe 2 miesiące. Od kwietnia cashback nie będzie już naliczany, oficjalnie dlatego aby utrzymać darmowe konto, ale wszyscy chyba wiemy, że za wszystkim stoi obniżka stawek interchange (okazuje się, że w mailu nawet bank przyznaje, że chodzi o obniżkę interchange). Zostało zatem 2 miesiące na wyciągnięcie kilku dodatkowych złotówek i Sync przestanie przynosić jakiekolwiek zyski, ale na pewno jego zaletą będzie darmowe konto, darmowe przelewy natychmiastowe (10 w miesiącu) i darmowe przelewy SEPA, nadal są ta całkiem niezłe wabiki.

Na podobny krok zdecydował się kilka dni temu Getin, który obniża również "starym" klientom dopłatę do paliwa, do tej pory była to dopłata od ceny 3,95 PLN za litr, teraz będzie 4,95 PLN, ale nie więcej niż 1 PLN dla każdego litra, przy limicie 30 litrów miesięcznie. Dodatkowo rocznie nie będzie to mogło być więcej niż 300 PLN w ciągu roku. Przy cenach paliwa na poziomie 5,2 PLN/litr, raczej nam nie grozi wykorzystanie chociażby 100 PLN z tego limitu, bo miesięczny zwrot nie będzie wtedy przekraczał 8 PLN.

Getin niejako przy okazji wprowadza też dla nowych klientów (od 7 stycznia) opłaty za karty płatnicze, z których nie ma zwolnienia (!!!) nawet po wykonaniu transakcji na określoną kwotę. Przykładowo karta Visa Debit będzie kosztowała 2,99 PLN miesięcznie (jeśli wykonamy transakcje za 300 PLN kartą i/lub aplikacją iKasa) lub 7,99 PLN, jeśli tych 300 PLN nie przekroczymy. Dotychczasowi klientów w tej chwili mają stare zasady, czyli przekroczenie 300 PLN oznacza brak opłaty, inaczej opłata to 5 PLN.

Dla wszystkich od połowy marca zmieniają się też warunki bezpłatności konta, teraz poza płatnościami kartą, do limitu wliczają się też płatności aplikacją iKasa, co jest pozytywną zmianą. Limit od którego konto GetinUp jest darmowe to nadal 300 PLN (inaczej opłata to 9,99 PLN). Oznacza to, że nowi klienci w najgorszym wypadku mogą płacić za konto i kartę 17,98 PLN.

W tej sytuacji można zastanowić się nad zmianą Getin Banku na Getin Online, który na koncie Tanie zakupy, nadal daje 10% zwrotu (maks. 40 PLN miesięcznie i 300 PLN rocznie) za płatności kartą w sklepach spożywczych, stacjach benzynowych oraz płatności aplikacją iKasa, która dostępna jest od kilku dni. Opłata za kartę to 3,99 PLN miesięcznie i nie da się jej uniknąć, a żeby nie zapłacić 9,99 PLN za konto, trzeba wykonać transakcje kartą na kwotę 400 PLN oraz przelać przynajmniej 1000 PLN. Promocja, ze zwrotem 10% nie będzie trwała krócej niż 12 miesięcy.

Zmiany w ofercie szykuje też BGŻ, który rezygnuje z konta z premią, od 28 marca w ofercie będą 3 całkowicie nowe rachunki i można oczekiwać, że dotychczasowi klienci BGŻ niedługo stracą też swoją premię, choć nic nie jest jeszcze przesądzone.

Obecnie ciekawą ofertę ma jeszcze BZ WBK ze swoim kontem 1|2|3, które pozwala wyciągnąć nawet 1060 PLN w ramach zwrotu za transakcję kartą kredytową i opłacanie rachunków, szczegóły znajdziecie na stronach banku. Ograniczenia to wysokie wymagania co do przelewanej pensji, ale akurat BZ WBK można delikatnie oszukać i samemu wykonać potrzebny przelew z "wynagrodzeniem" w tytule. Działa to przynajmniej w promocji 700 PLN.

Warto na pewno mieć się w tym roku na uwadze wszystkie wiadomości z banków, bo nie wiadomo gdzie jeszcze i za co banki wprowadzą dodatkowe opłaty, aby zrekompensować sobie niższe wpływy z tytułu interchange. Bardzo możliwe, że lepiej będzie często zamknąć konto, które nie przynosi żadnych korzyści, a generuje tylko koszty ;-)

Ile warty jest rynek kantorów internetowych?

Ile warty jest rynek kantorów internetowych?
Wpadła mi dzisiaj w ręce prasówka wypuszczona przez firmę Currency One S.A., która jest właścicielem między innymi witryn Internetowykantor.pl i Walutomat.pl, dwóch bardzo znanych kantorów online, dzięki którym można taniej wymieniać waluty. Obie witryny zanotowały spory wzrost zarówno obrotów jak i liczby klientów, a przytoczone informacje pozwalają też w pewnej mierze oszacować rynek internetowych kantorów dla całego kraju.

Zacznijmy jednak od twardych danych, według których IK miał w 2013 roku 122 tysiące klientów, którzy wymienili w sumie waluty o wartości 3,2 mld PLN. To odpowiednio o 80% i 78% więcej niż w roku 2012, czyli na pewno trzeba uznać ten wzrost za znaczący. Według IK oszczędności klientów z tytułu skorzystania z usług kantoru internetowego sięgnęły 79 mln PLN, ale trzeba brać te dane z pewnym przymrużeniem oka, bo nie wiadomo do czego się IK przyrównuje, a o tym jakie potrafią być spready w bankach wszyscy wiemy.

Jeszcze lepsze wyniki ma Walutomat, który miał co prawda tylko 92 tysiące klientów, ale za to wymienili oni waluty warte 5 mld PLN co jest wzrostem o 50% w stosunku do roku 2012. Tutaj oszczędności mają sięgnąć 138 mln PLN. Łatwo zatem policzyć, że dla każdego 1 mld PLN obrotu, oszczędności wynikające z wykorzystania kantorów w sieci wynoszą od 24 do 27 mln PLN, czyli 2,4 - 2,7%. Patrząc na kursy IK i chociażby mBanku wygląda, że różnica bliższa jest 1,7%, ale już nie będę mocno drążył tego tematu, na pewno w "sieci" jest taniej.

Currency One podało też szacunki dla rynku kantorów internetowych, który działa w Polsce od 4 lat i obecnie działa na nim około 50 platform, które podobne obsługują 400 000 klientów (daje to pewien pogląd na udział w rynku obu zainteresowanych firm). Rynek internetowej wymiany walut szacowany jest na 20 mld PLN, co przyjmując założenia Currency One, oznacza oszczędność dla użytkowników na poziomie 540 mln PLN. Według mojej metodologii to tylko 340 mln PLN, ale nadal kwota z pewnością robi wrażenie. Tyle pieniędzy zostało w kieszeniach osób spłacających raty kredytów walutowych i przedsiębiorców, chyba całkiem nieźle jak na rynek, który cały czas się dynamicznie rozwija?

Nieco gorzej wygląda to dla samych kantorów, bo jeśli przyjąć, że spread na najpopularniejszej walucie, czyli euro, wynosi 3 grosze (0,7%) to przychody wszystkich internetowych kantorów w Polsce nie przekraczają 140 mln PLN w ciągu roku. Jak wskazuje jednak szybkość z jaką rosną obroty, potencjał nadal nie jest wykorzystany, a to zachęca do wejścia kolejnych graczy, pytanie tylko czy potrzeba nam aż 50 podmiotów i co jeszcze można zmienić, aby wymiana walut była łatwiejsza? Może macie jakieś pomysły, poza dalszym zmniejszaniem spreadów? ;-) A może ktoś chce opisać swoje dobre/złe wrażenia związane z wymianą waluty w sieci? Czekam na komentarze :-).

Czyje są pieniądze w banku? W HSBC mają z tym problem

Czyje są pieniądze w banku? W HSBC mają z tym problem
Pewnie część z Was, która śledzi rynki finansowe słyszała już o kolejnych kłopotach w Argentynie, co przełożyło się na spadkowy piątek na giełdach i ogólne wyraźne osłabienie walut rynków wschodzących, w tym polskiego złotego. Wiele wskazuje też na to, że relatywna słabość Emerging Markets w ostatnich miesiącach to nie przypadek i niestety za słabe wyniki GPW prawdopodobnie wcale nie odpowiadają OFE. To jednak temat na oddzielny wpis z zapleczem historycznym, bo pewnie części z Was przypomną się lata 1997, czy 1998 gdy niewypłacalność ogłosiła najpierw Argentyna, a później Rosja.

Okazuje się jednak, że problem z systemem bankowym mają nie tylko gospodarki rozwijające się, ale też i te już rozwinięte, a także w całkiem dobrej kondycji bo mowa o Wielkiej Brytanii. Jak podaje BBC, w ostatnich tygodniach wielu klientów banku HSBC miało problem z podjęciem ze swojego banku większych sum pieniędzy, trzymanych na kontach oszczędnościowych.

Czy MdM się opłaca? Tak, ale...

Mijają dwa tygodnie nowego roku i od tych dwóch tygodni działa program wspomagania ludzi młodych przy zakupie ich pierwszego mieszkania, który obecnie nosi nazwę Mieszkanie dla Młodych (MdM). Oferta banków jest w tej chwili bardzo skromna, bo na czas z podpisaniem umów z BGK wyrobiły się tylko dwa molochy - PKO BP i Pekao, ale jest już co oceniać, szczególnie pod kątem opłacalności zakupu mieszkania przy wykorzystaniu pomocy Państwa, bo jak dobrze wszyscy wiemy, tam gdzie pojawiają się dopłaty, tam też nagle pojawiają się większe koszty.

Zanim do kosztów przejdziemy, warto przytoczyć najważniejsze informacje związane z tym programem. Rząd robi to teraz moim zdaniem lepiej, bo wypłaca dopłatę jednorazowo, pomniejszając tym samym kwotę kredytu jaki zaciągamy z banku i dając nam z miejsca w prezencie przynajmniej 10% mieszkania. Jeśli macie dziecko to dostaniecie 15%, a jeśli w ciągu 5 lat od nabycia nieruchomości urodzi się trzecie i kolejne dziecko, to automatycznie zostanie dokonana nadpłata w wysokości kolejnych 5% wartości nieruchomości. W sumie można zyskać nawet 1/5 wartości mieszkania (a nawet więcej, o tym poniżej). Program jest zarówno dla rodzin, jak i dla singli, którzy nie ukończyli 35 lat (przynajmniej jedno z małżonków). Maksymalnie metraż mieszkania może wynieść 75 m2, a domu 100 m2, (dopłata i tak jest tylko do 50 m2), jeśli jednak rodzina w momencie zakupu ma przynajmniej trójkę dzieci, to może kupić mieszkanie o powierzchni 85 m2 lub 110 metrowy dom. Warto też pamiętać, że przez pierwsze 5 lat nie możemy wynająć ani sprzedać mieszkania, pod groźbą utraty proporcjonalnej części dopłaty (po 1. roku trzeba oddać 80% dopłaty, po 2. - 60%, po 3. - 40% itd.).

BZWBK24 Mobile - rzut oka na aplikację mobilną

BZWBK24 Mobile - rzut oka na aplikację mobilną
Dzisiaj krótki i lekki piątkowy wpis. Jakiś czas temu na konkurs BZ WBK zrobiłem kilkuminutową recenzję aplikacji mobilnej, która wprowadza kilka ciekawostek i pewnie wychodzi nieco przed szereg w porównaniu do konkurencji, dlatego myślę, że warto się tym filmem podzielić również tutaj.


Może kogoś zainteresuje, a już na pewno liczę na komentarze, może warto przyjrzeć się też innym aplikacjom bankowym, przecież coraz więcej z nas korzysta ze smartfonów, a ostatnio dzięki MasterCardowi, Getinowi i aplikacjom mobilnym, można było w miesiąc zarobić 200 PLN zwrotu za różne płatności (szczegóły znajdziecie na świetnym blogu Darka - JakOszczędzić.pl :-)). Miłego weekendu!

Podsumowanie 2013 roku

Trzeba trzymać się postanowienia i nadrobić wpisy do średniej jednego co dwa dni, więc dzisiaj kolejny, tym razem podsumujemy sobie 2013 rok w blogowym portfelu Skandii. Jak już wcześniej wspominałem, zeszłym rok dla jednych aktywów był bardzo udany (małe i średnie spółki, USA, Japonia itd.), a dla innych bardzo słaby (WIG20, złoto). Sporo zmian w ciągu roku było też w moim blogowym portfelu co świetnie widać na poniższych obrazkach, rok zaczynałem z siedmioma różnymi funduszami, a kończę z raptem dwoma.

Styczeń 2013

Styczeń 2014


Życie na kredycie (hipotecznym)

Chciałem podsumować 2013 rok w portfelu, ale jak popatrzyłem sobie na dzisiejsze notowania GPW to przeszła mi ochota, a Darek w komentarzu do poprzedniego wpisu zadał ciekawe pytanie, z którym chciałbym się dzisiaj zmierzyć, a mianowicie jako oceniam swoje życie po ponad 3 latach spłacania kredytu hipotecznego.


Zdaję sobie sprawę, że dla wielu z Was to codzienność i pewnie nic ciekawego tutaj nie napiszę, ale pewnie są też tacy jak Darek, którzy odkładają decyzję o kupnie mieszkania, zbierają kapitał i zamierzają w jak najmniejszym stopniu posiłkować się kredytem. Są też pewnie tacy, którzy noszą się z zamiarem pójścia na swoje, więc może kilka osób znajdzie w tym tekście coś ciekawego.

Plany na 2014 rok, czyli idą zmiany

Mamy 6 stycznia 2014 roku, czyli nie całkiem jest to już taki nowy rok, bo według mojego świeżutkiego postanowienia pisania jednego wpisu na bloga co drugi dzień, to jestem już 3 wpisy w plecy ;-). Pocieszający jest jednak fakt, że tematów na styczeń nie brakuje, ale o tym może nieco więcej napiszę pod koniec.

W tym wpisie chciałbym krótko podsumować poprzedni rok, 2013, który był z pewnością bardzo ciekawy i zaowocował u mnie kilkoma przemyśleniami, prowadzącymi do zmian jakie zamierzam wprowadzić w tym roku. Patrząc na nasze podwórko, nie ma za bardzo czym się chwalić, indeks największych spółek - WIG 2 - stracił w tym roku 8,5% i zdecydowanie odstaje od indeksów rynków rozwiniętych, gdzie np. S&P 500 zyskał ponad 25%, niemiecki DAX ponad 22%, a japoński Nikkei 225 ponad 50% (!!!). W Polsce sytuacje ratowały nieco sWIG80 i mWIG40, które rosły odpowiednio o 37% i 30% co pewnie miało wpływ na nieco ponad 6% indeksu szerokiego rynku - WIG.