Tak wygląda Alior Sync od środka - opinia

Alior Sync wystartował, oczywiście nie ustrzegł problemów, jak to zwykle przy okazji takiej dużej premiery się zdarza, ale i tak nie było chyba tak źle. Z konsultantami da się porozmawiać, bez specjalnie długiego oczekiwania, Wirtualny Oddział pomimo początkowych problemów działa już także na Google Chrome i najnowszej wersji flasha, a funkcjonalność pomimo, że jeszcze niepełna (nie działają np. jeszcze powiadomienia SMS, które mają być płatne, stąd nie można ich nawet wyłączyć) to pozwala już na swobodne korzystanie z tego banku. Opis jak założyć konto zamieścił jakiś czas temu xmariks, więc nie będę dublował jego posta, a skupię się dzisiaj tylko na pokazaniu jak Alior Sync wygląda po zalogowaniu. W dalszej części tego wpisu znajdziecie sporo obrazków i opisów i mam nadzieje, że pomoże to niezdecydowanym w podjęciu decyzji. Na koniec będzie także bonusowa historia ;-).

Na początek trochę statystyk po pierwszym dniu, jakie udostępnił Alior Sync na swoim fanpage'u na Facebooku (nawiasem mówiąc, są tam bardzo aktywni). 3500 wniosków o konto osobiste raczej nie robi wrażenia, ale zainteresowanie jest jak widać całkiem spore.


Procedura zakładania konta nie jest specjalnie uciążliwa, co prawda trwa to zazwyczaj jeden dzień roboczy, bo konieczne jest wykonanie przelewów w dwie strony (jak posiadacie konto w Alior Banku to będzie szybciej, ale też nie natychmiast bo przelewy zwrotny chyba zatwierdza prawdziwy człowiek a nie automat i chwilę to trwa). Ale obeszło się bez kuriera i konto w ciągu tych dwóch dni mi otworzyli. Ba nawet wypłacili już pierwszą połowę premii, więc pod tym względem nie ma co narzekać.

Mając już swój nr klienta (CIF) przystąpiłem do logowania, za pierwszym razem hasło dostajemy przez SMS i zaraz możemy je zmienić na swoje (w okienku zmiany hasła, jako stare podajemy to z SMSa). Domyślnie zabezpieczeniem logowania jest hasło maskowane, ale po zalogowaniu możemy to zmienić na pełne hasło, rysowanie linii lub token dostępny póki co tylko dla telefonów z systemem Android. Po zalogowaniu naszym oczom ukazuje się taki oto obrazek:



Jak na mój gust jest nieco zbyt cukierkowo, fakt jest czytelnie i dosyć intuicyjnie ale żeby dowiedzieć się czegokolwiek trzeba klikać, szukać, przewijać itd. No niby da się to przeżyć, ale jako użytkownik mBanku, to brakuje mi tej prostoty interfejsu jaką oferują czerwoni. Załóżmy jednak, że to rzecz gustu. Do historii transakcji możemy się dobrać bez większych problemów, a nawet jest kilka trybów jej wyświetlania, choć mi ten podstawowy najbardziej przypadł do gustu.


Z przelewami też nie ma większego problemu, do wyboru mamy przelew własny, krajowy i natychmiastowy (10 pierwszych w miesiącu przelewów natychmiastowych jest darmowych, każdy kolejny kosztuje 5 PLN).

Wypełnianie polecenia przelewu też jest bardzo nietypowe bo robimy to etapami i każdy poprzedni nam częściowo znika. Zamiast listy odbiorców zdefiniowanych mamy szablony przelewów, gdzie możemy sobie zapisać osoby/instytucje do których robimy przelewy najczęściej. Wtedy możemy sobie przy zlecaniu przelewu wygodnie wybrać gdzie ma pójść. Jeśli robimy przelew jednorazowy, to trzeba ręcznie uzupełnić dane. Na koniec możemy sobie zażyczyć darmowe potwierdzenia przelewu na email i wybrać kategorię na potrzeby Menadżera finansów.



W sekcji lokaty mamy jak sama nazwa wskazuje... lokaty, ale też wspominany produkt, Świnkę skarbonkę (ciekawe co na to Świnka skarbonka BGŻ Optima...). Poza przeglądem założonych lokat możemy też oczywiście założyć nową na okres od 1 miesiąca do 3 lat, ale bank do tych dłuższych nie zachęca, bo dwu i trzyletnia mają oprocentowanie 3.5%. Oczywiście dostępna jest też reklamowana półroczna na 6.5% do kwoty 5000 PLN.

Świnka skarbonka to znacznie ciekawszy produkt, który promuje regularne oszczędzanie, a jak wiadomo, regularność to bardzo dobra cecha jeśli chodzi o odkładanie pieniędzy. Każdą naszą świnkę możemy sobie nazwać i przy okazji przyporządkować jej konkretny cel, z dosyć długiej listy propozycji. Świetna sprawa, że Alior Sync promuje nie tylko swoje produkty kredytowe, ale także oszczędnościowe, która pozwalają na samodzielne odłożenie potrzebnej kwoty. Po ustaleniu kwoty i terminu oszczędzania, otrzymujemy dwie animacje, które pokazują nam jakie oprocentowanie otrzymamy deklarując regularne i nieregularne wpływy. Oczywiście pierwsza opcja jest bardziej korzystna i oferuje znacznie większą premię, która naliczana jest kwartalnie, niezależnie od oprocentowania naszej świnki, które zależy z tego co widzę od długości oszczędzania i kwoty jaką chcemy zebrać. Automat policzy nam też ile dokładnie musimy miesięcznie odkładać aby spełnić swój cel w wyznaczonym terminie.


Menadzęr finansów na ten moment u mnie nie spełnia żadnej funkcji, ale jest to całkiem rozbudowane narzędzie i niewykluczone, że jak Alior Sync zostanie moim podstawowym bankiem to skorzystam z funkcjonalności jaką oferuję, bo prezentuje się to całkiem przyzwoicie. Powinno szczególnie pomóc osobom, które mają problem z opanowaniem własnego budżetu, a wykonując przelewy z Alior Sync, praktycznie automatycznie tworzą sobie raport z własnych wydatków i przychodów, który czasami może bardzo dużo nam uświadomić.

Narzędzia to dosyć dziwna kategoria, bo mamy tutaj np. ustawienia naszego profilu, w tym opcje związane z logowaniem, możliwość zmiany aliasu (cyfrowego kodu), hasła, sposobu logowania, powiązania z facebookiem i tak dalej, ale także kalkulator walutowy, ustawienia menadżera finansów oraz co najciekawsze, centrum produktów. Centrum produktów to miejsce gdzie możemy złożyć wniosek o pożyczkę, kartę kredytową, debetową oraz limit odnawialny. Na początku ciężko było się w tym połapać.

Wirtualny oddział to też ciekawa sprawa, ale nie było mi dane z niego skorzystać, więc póki co wstrzymam się ze swoją opinią. Próbowałem za to (o czym wspominałem na Facebooku) założyć kartę kredytową w Alior Sync. Cała procedura początkowo przebiega automatycznie i całkiem sprawnie, trzeba podać nieco swoich danych jak np. poziom wykształcenia czy oczywiście dochody. Co więcej wstępna weryfikacja dochodów odbywa się za pośrednictwem systemu, który chce aby podać mu login i hasło do bankowości elektronicznej konta, na które wpływa nasza wypłata. System sprawdza wyciąg za ostatnie 6 miesięcy i podobno automatycznie wylicza sobie średnią.

Pomijając już fakt, że bardzo nie podoba mi się pomysł z podawaniem komukolwiek moich danych logowania do innego banku, to niestety działa to też bardzo słabo. Ostatecznie wszystko i tak musi zatwierdzić analityk, a propozycje składa konsultant. Po około pół godziny od złożenia wniosku (dosyć szybko jak na mój gust) zadzwoniła do mnie bardzo miła Pani, która powiedziała, że system podał jej średnią X, podczas gdy jak deklarowałem średnią 1.5X, a dla kwoty dochodu X, nie mam zdolności kredytowej. Szkoda tylko, że ten X to nie była średnia z ostatniego pół roku, a najniższa kwota jaką otrzymałem z tytułu umowy cywilnoprawnej. W tym miejscu niestety bank wcale nie jest elastyczny, bo jedynym rozwiązaniem jest dostarczenie zaświadczenia z zakładu pracy o zarobkach. Na nich moje tłumaczenia, że system nie potrafi liczyć ;-).

Niestety to pierwszy zgrzyt, który powstrzymuje mnie jeszcze przed całkowitym przejściem do Alior Sync z mBanku. Owszem cashback 5% kusi, ale jeszcze bardziej kuszący jest cashback 5% z karty kredytowej i wtedy można na prawdę w pełni skorzystać z możliwości tego banku. A tak to pozostaje niedosyt i poczucie kolejnej przegranej z bezwzględnym systemem bankowym, który w dodatku się myli i bardzo nie lubi ludzi, których dochody wahają się, a ponoć miał to być bank dla nowoczesnych klientów...

Przy okazji jeszcze jeden bonus, pojawiają się pytania jaki jest limit cashbacka 5%, okazuje się, że on faktycznie występuje, maksymalny zwrot w jednym miesiącu nie może przekroczyć 25 000 PLN 1250 PLN (od których trzeba jeszcze zapłacić podatek, jak to słusznie zauważył jeden z czytelników). Chyba większości z nas to wystarczy, jak sądzicie?
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku