Aktualizacja portfela - czerwiec 2013

Wiem, obiecałem podsumowanie tygodnia, nie wyszło, ale w weekend na bank podsumujemy cały miesiąc, a jest o czym pisać bo sporo się działo. Są jednak rzeczy ważne i ważniejsze i stąd ta posucha na blogu w tym miesiącu. Od lipca będzie lepiej, obiecuje. A skoro już wspominałem o banku, to taka mała dygresja, o której wspomniałem już na blogu, może pamiętacie promocję BZ WBK, w której obiecali płacić 700 PLN, był tam warunek przelewu wynagrodzenia, okazuje się, że wystarczy przelew własny z słowem "wynagrodzenie" w tytule, dzisiaj dostałem właśnie swoją pierwszą premię od nich, to się chwali! :-)

Zrobiło się jednak miło, a tutaj w portfelu wcale miło nie jest co bardziej spostrzegawczy mogli już zauważyć wcześniej, jak zaktualizowałem stan portfela na bocznym pasku bloga. Miesiąc temu o tej porze, portfel miał wartość nieco ponad 16 500 PLN, dzisiaj jest to 15 700 PLN i to pomimo tego, że wpłynęła kolejna składka w wysokości ponad 300 PLN. Jestem ponad 1700 PLN w plecy w stosunku do kwoty wpłaconych składek i nie mam nic na swoją obronę ;-).



Obraz nędzy i rozpaczy, powrót do stanu z stycznia 2013
Pech chciał, że w połowie czerwca przestraszony rosnącą rentownością polskich obligacji, zleciłem konwersje funduszy obligacji, które w portfelu reprezentowały TEMP6 i UNK8. Mając bycze nastawienie, oczywiście konwersja była na QUE2, UNK6 i NB4, czyli fundusze akcji polskich. Później przyszedł "czarny czwartek" i resztę historii już znacie ;-). Jednego dnia wyparowało z portfela dobre 700 PLN. Na pocieszenie mogę tylko dodać, że UNK8 i TEMP6 też w tym czasie straciły, ale nie były to tak dynamiczne spadki jak QUE2, który poleciał o blisko 20%.

To jednak nie jest największym problemem w mojej ocenie, większą zagwozdkę mam w kwestii odpowiedzi na pytanie "Co dalej?". Jakoś polskie akcje nie napawają optymizmem, choć pewnie dzisiejsza konferencja w sprawie OFE nieco uspokoi rynki, ale wiele wskazuje na to, że Ben Bernanke w zeszłym tygodniu zakończył hossę na rynkach wschodzących i możemy się w tym cyklu hossy na miarę rekordów w USA nie doczekać. Nic co prawda nie jest jeszcze przesądzone, bo Amerykanie nadal walczą, pytanie tylko na ile może mieć to przełożenie na GPW.

Szczerze powiedziawszy, korci mnie, aby skorzystać z tej przeceny WIG20 i powiększyć udział QUE2 w portfelu, z jednej strony w najbliższych miesiącach ciążą na nas odcięcia dywidendy od kilku spółek, ale z drugiej, poziom w okolicach 2200 pkt ostatnio notowany był pod koniec sierpnia, więc jeśli hossa ma być kontynuowana, jest to całkiem niezły punkt wejścia. Z pewnością jest to temat wart rozważenia, dopóki nie pojawią się bardziej przekonujące sygnały, że rozpoczynamy bessę.

Jeśli macie swoje przemyślenia (a wiem, że kilku czytelników bloga też wtopiło w QUE2) to zapraszam do podzielania się pomysłami inwestycyjnymi w ramach Skandii w komentarzach. Może jest coś czego ja nie widzę, co pozwoliłoby bezpiecznie przynajmniej utrzymać wartość portfela, a może ktoś gdzieś widzi okazję inwestycyjną? Dyskusja mocno wskazana :-)
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku